Powyższą ilustrację wykonała Marta Stepek
Czarne-podpalane
Takie najbardziej zwykłe.
Czasem nawet zlewają się z tłem.
Przemykają niezauważone wśród barwnych, jasnych, "instagramowych" psów.
Czy naprawdę są za mało fotogeniczne, żeby ktoś je pokochał?
One czekają.
Czasem tylko miesiącami.
Przeważnie jednak latami.
Czekają, aż ktoś zobaczy w nich coś więcej niż tylko „kolejnego czarnego psa z brązowymi łapkami”.
A przecież to psy o najczulszych sercach.
Spokojne, bardzo wierne, pełne wdzięczności za każdy gest okazanego im dobra.
To one najmocniej przytulają się po spacerze.
To one uczą się miłości od nowa, krok po kroku, patrząc człowiekowi głęboko w oczy.
To one zostają przy Tobie, gdy cały świat się wali.
Czarne-podpalane psy
Nie są nijakie.
Są po prostu... niewidzialne.
Ale tylko do czasu, aż ktoś zdecyduje się naprawdę je zobaczyć.
W Stowarzyszeniu mamy wielu takich niezauważonych podopiecznych –
czarno-podpalanych bohaterów codzienności.
Każdy z nich czeka na szansę, by w końcu stać się Czyimś Psem.
Nie za kolor. Nie za rasę. Za serce.
Adoptuj.
Otwórz oczy. Zobacz ich.