KOLEJNA HISTORIA POADOPCYJNA :)
"Tak na dobrą sprawę, nie mieliśmy w planach adopcji Gagatki.
Szukaliśmy po prostu “psich kumpli” do socjalizacji dla naszego psa rezydenta – 10-letniego Mańka.
Przypadkowo zobaczyliśmy ogłoszenie na facebooku – Gagatka z charakteru wydawała się być drugim Mańkiem, pomyśleliśmy więc, że warto umówić się na spacer. Po kilku spotkaniach, nieustępliwa Ola (opiekunka Gagi z DT), do spółki z naszą wspólną behawiorystką, przekonała nas do adopcji Gagatki.
Musimy zaznaczyć, że podczas spacerów przedadopcyjnych Gaga nie sprawiała wrażenia, że nas lubi, ani razu nie dała się dotknąć, a z Mańkiem zachowywali po prostu… “dystans pełen szacunku”.
Jednak właśnie ten szacunek i wzajemne niewłażenie sobie na głowę, nas przekonało – to było to, czego potrzebował pies rezydent, nienachalnego towarzystwa. Podpisując umowę adopcyjną, nastawialiśmy się na długie tygodnie oswajania Gagi, pokazywania jej, że może nam zaufać itd. – nieco się zdziwliśmy, gdy już w pierwszym tygodniu po adopcji sama zaczęła nam się ładować na kolana, jakby tak było od zawsze.
Do naszego domu wniosła po prostu iskierkę radości i nieco szaleństwa, którego chyba wszyscy potrzebowaliśmy.
Jak to jest żyć z dwoma psami?
Każdemu, kto rozważa takie “doadoptowanie” polecam zastanowić się kilka razy, ponieważ:
- Jesteśmy przyzwyczajeni do jednego psa rezydenta i jego zachowań, a charakter drugiego może być skrajnie różny (albo po prostu nowy pies może mieć zupełnie inne problemy, z którymi nie mieliśmy do tej pory styczności),
- Podwójny pies, to np. podwójne chorowanie, podwójne zrzucanie sierści w domu, podwójne emocje etc.,
- Psy szybko przejmują od siebie nie tylko dobre, ale (wręcz w szczególności) i złe nawyki.
- W przypadku wyjazdów, trudniej jest zorganizować opiekę dla dwóch psów (oczywiście to nasze doświadczenie i nasza opinia).
Czy warto? Po tysiąckroć tak!
Dzięki Gagatce, Maniek otworzył się na świat i nowe psie znajomości, zaczął się interesować eksploracją podczas spacerów (my w sumie też ;)) i przestał nas kontrolować (tj. nie odklejać się od nas), a do tego po prostu odmłodniał.
Gagatka natomiast, mimo upływu lat, zachowuje swój szczenięcy urok, wspaniale komunikuje się i z nami i z innymi psami. Przeżywa też otoczenie zupełnie inaczej niż Maniek – od kiedy jest z nami, przestaliśmy np. obchodzić sylwestra w “tradycyjny” sposób (Gaga jest wrażliwa na wszelkie mocniejsze hałasy typu wybuchy, klaskanie etc.), chowamy się w najcichszym miejscu w domu i czekamy, aż stresor zniknie.
Ogólnie – Gaga nauczyła nas większej wrażliwości i empatii. Z upływem czasu, nasze psy zmniejszyły dystans między sobą – mamy wrażenie, że bardzo się wzajemnie wspierają, zarówno w stresujących sytuacjach, jak i przy “gałganieniu” Kochamy ich oboje całym sercem i szczerze polecamy przemyślaną adopcję – nie zamieniłabym żadnego z nich na innego psiaka."
- Kasia







